słońce, figa, ja, pola...jej siwe łaty, ferro tez ma, ale po co?
wiaterek, wybijanie z rytmu
sliczna fiszka...
słońce, wiatr, figa, pola..
coż, lubie stwarzać pozory...
to dobrze chyba nawet, tak mi sie wydaje...
nawet sie nie spodziewałam, że to może mi tak zwalić humor, dowiedziałam się o tym jak sie naparwiło wszystko, chociaż właściwie nei wiem czy sie popsulo, wyolbrzymiam, nie jest źle, ale oczywiście mogłoby byc lepiej...
ten francuz to byl moj glupi pomysł, wyjątkowo...
musze przestac gadac głupoty, np. ze mam mysz, Mysie, fioletową, ma 12,5 cm dl. 7 cm. ma ogon a 4 wysokości jak sie ją spłaszczy, i ma sznureczek, czarny, wyprowadzam ja na spacer...w szkole. po co mysz, po co sznureczek??? no jak to po co, żeby mogła chodzic na spacer...ale mozna ja juz chyba doptykać...
dialogi...troche takie bez sensu, ale tylko troche