Archiwum październik 2004, strona 3


paź 07 2004 ooo mgła, nie to beton...
Komentarze: 0

ooo mgła, nie to beton...

ale dzisiaj byłam wkurzona masakrycznie. juz tyle sie tego wszystkiego uzbierało co mi psuło humor, że to juz w ogóle mnie cholernie wkurzyło...ale mi przeszło, znaczy sie to totalne wkurw.... bo do ze nielubie, bo nienawidze to jednak za duze slowo mi nie przejdzie. po prsotu niech sie ida leczyc...

koniec

kolczatka : :
paź 07 2004 sick and tired
Komentarze: 3

za jakie kurwa grzechy niektorzy mja tak pojebanych rodzicow, i sami sa pojebani...(nie mowie o moich rodzicach...)

niedlugo dostane zajoba, musze wyprac mysie, sie poprudzila, i kaska ja bezczelbnie podeptala

wszystko jest pojebane, glupie...(...bez Ciebie:)...) jak sie cos poprawi to zaraz musi sie zjebac, nie mogloby byc inaczej...

zmeczona, bol glowy...wojtek wraca...

ide

kolczatka : :
paź 06 2004 pozory
Komentarze: 0

słońce, figa, ja, pola...jej siwe łaty, ferro tez ma, ale po co?

wiaterek, wybijanie z rytmu

sliczna fiszka...

słońce, wiatr, figa, pola..

coż, lubie stwarzać pozory...

to dobrze chyba nawet, tak mi sie wydaje...

nawet sie nie spodziewałam, że to może mi tak zwalić humor, dowiedziałam się o tym jak sie naparwiło wszystko, chociaż właściwie nei wiem czy sie popsulo, wyolbrzymiam, nie jest źle, ale oczywiście mogłoby byc lepiej...

ten francuz to byl moj glupi pomysł, wyjątkowo...

musze przestac gadac głupoty, np. ze mam mysz, Mysie, fioletową, ma 12,5 cm dl. 7 cm. ma ogon a 4 wysokości jak sie ją spłaszczy, i ma sznureczek, czarny, wyprowadzam ja na spacer...w szkole. po co mysz, po co sznureczek??? no jak to po co, żeby mogła chodzic na spacer...ale mozna ja juz chyba doptykać...

dialogi...troche takie bez sensu, ale tylko troche

kolczatka : :
paź 04 2004 nie zrobisz tego, prawda...
Komentarze: 4

jesień...pora do czego dobra...do spadania liści...fajne są liście..spadające...

ferro wyglądający zza drzewa, koteczek się na nim chowa...nademna...

sledząca mnie demolka i mała...jakie to miłe uczucie...

rżenie koni, szkoda ze nie bezinteresowane, chociaż czasmi...

smutek figi... siwe łaty...skąd...nie wiem, jeszcze się nie znam, a chciałabym...

4 dni wolnego...może, może, chociaż znając życie nie...

nie tylko smutek figi...słonko moje...

jak dobrze, że je mam...tak troche...

 

szkoda, że tak wszystko sie układa niepokolei...szkoda...nie zawsze może byc kolorowo...chociaż liście takie są...

smutne oczy...moze to brak...magnezu...albo siarki...albo...

kolczatka : :
paź 02 2004 koniec...
Komentarze: 1

mam wrażenie jakby coś sie skończyło, pewien okres w moim zyciu został zakończony, ostatni rozdził został zamknięty...teraz będą kolejne części...nie spodziewałam się aż takiej reakcji...a to dopiero początek...sam poczatek...moze to dobra pora na dobre zmiany...oby..chcialabym...

kolczatka : :