o nie...
Komentarze: 2
chyba nie mam humoru...tak jakos wyszlo. chcialam tyle napisac tez nie wyjdzie...jestem w takim nastroju ze moglabym sobie poryczec z byle powodu...ale ja twarda jestem, plakac nie bede...tak dla hmm..poprawienia nastroju slycham sobie nirvany, to nie jest chyba najlepszy wybor...
musze cos ze soba zrobic w te wakacje, jaies zajecie musze sobie znalezc, bo inaczej sie zapierdziele...nawet mniej przeklinam, zmieniam sie, tylko jeszcze nie wiem po co, na co, i dla kogo. najlepiej by bylo dla siebie.... wszystko mnie wkurza...no dobra nie wszystko, wiele rzeczy...coraz czesciej nie mam humoru, nie pisze ze mam zly, bo jego po prostu nie ma. nawet chyba wiem dlaczego, zdarza sie, dobrze ze jest niebo...czasami jest fajnie, mogloby sie wydawac ze czesto...ale to nie ja sobie psuje humor, samo wychodzi, no dobra nei samo. pieprze jakby mnie prad niedawno pokopal (ostatnio na majowce...wiec to dawno bylo...)
ide....
Dodaj komentarz