Archiwum lipiec 2004, strona 2


lip 05 2004 :P
Komentarze: 1

jestem glupia, jestem głupia, jestem głupia:P i nienormalna:P hihihi

ale facetow i tak nadal nie rozumiem:P

ide:P

kolczatka : :
lip 03 2004 spokoj....
Komentarze: 1

kurwa, zostalam bezczelnie wkurzona, ja pierdziele....nie przeklinalam, pieprzebn faceci, jak oni potrafia czlowieka wyprowadzic z rownowagi. znowu przeklinam...kurwa jego mac...wszyscy na tacy sami!!! chociaz miejmy nadzieje ze sa jakies wyjatki...kurwa...bylo juz tak dobrze...jestem kurwa spokojna. czemu ja tak przeklinam??? cholera jasna!!!! gorsi od dziewczyn....ide...jestem spokojna...

kolczatka : :
lip 03 2004 ślicznie...sikoreczki:P
Komentarze: 2

Wczoraj było fajnie, gdyby nie 2, no może 3 elementy...ale i tak mi się podobało. Gdybym mogła zostać trochę dłużej, ale niestety mój brat raz na rok chciał wcześniej wrócić do chaty akurat dzisiaj... no i w pewnym momencie prawie mnie wyje.... z butów jak kogoś zobaczyłam, kogoś kogo najmniej się tam spodziewałam zobaczyć :P

Potrzebuje tego czegoś na bank, musze to mieć, najlepiej by było gdybym to miała od teraz, od zaraz ale wiem, że to jest niemożliwe do zrobienia w najbliższym czasie...

Męcze się...dusze...

W niebie można zobaczyć to co się chce, nie rozumiem tych co nie maja czasu na jego oglądanie...wiele tracą...za mało rozumiem ostatnio...

Już coś wiem, niepotrzebnie się nad tym tyle zastanawiałam, chociaż nie, nawet dobrze...

Nie rozumiem facetów, chyba :P ale właściwie to po co?... Czasami lepiej żyć w niewiedzy :P  

Idę malować drzwi...

 

‘...słyszał kolor jej włosów w meczecie, chłonął powonieniem dotknięcie jej ręki w metrze, smakował jej uśmiech, idąc niewinnie ulicą do pracy...’

kolczatka : :
lip 01 2004 Bez tytułu
Komentarze: 0

Kochaj mnie i dotykaj Tomasz Żółtko

Dawnych mistyków
Ludzkiej duszy pieśń,
Księżyca ciemna strona
Słonce zabija na raty nas
W nadfiolecie
Schodami do nieba
Zacząłem się piąć
Tam nie ma autostrady
Myślę o Tobie,
A ptakiem jest myśl
Zbytek słów...

Me światy są obce
Bez nocy i dnia
Tam wiersze
Z obłędu powstają
Lecz póki tu jestem
Proszę, kochaj mnie
Dotykaj mnie.

Dotykaj delikatnie, bezszelestnie, ciepłem palców
Dotykaj aksamitnie, rzęs pokłonem, nie przestawaj
Dotykaj całowaniem i oddechem, tak jak lubisz
Dotykaj smugą włosów, niby muślin, bólowi zadaj ból.

Kochaniem samotność
Można wypić do dna
Choć to trudne
Miłość prawdziwą
Daje tylko Bóg
I zrozumienie
Wszędzie Go szukam
Dla Niego chcę żyć
Wbrew potępieniom
Tęsknię za ciszą
Bezludnych wysp
Dzikich plaż

Me światy są obce
Bez nocy i dnia
Tam wiersze
Z obłędu powstają
Lecz póki tu jestem
Proszę, kochaj mnie
Dotykaj mnie.

Dotykaj delikatnie, bezszelestnie, ciepłem palców
Dotykaj aksamitnie, rzęs pokłonem, nie przestawaj
Dotykaj całowaniem i oddechem, tak jak lubisz
Dotykaj smugą włosów, niby muślin, bólowi zadaj ból.

Wiem, że chcesz wspólnych snów
Dam Ci je, nie bój się , nie bój się.

Dziwne jest piękne,
Wciąż twierdzę tak
Gorsząc dewotów
Na urodziny
Sam sobie dam
Znak pokoju
Kochaniem samotność
Można wypić do dna
Choć to trudne
Więcej nic nie mów
Tylko przytul się
Dotykaj mnie...

Dotykaj delikatnie, bezszelestnie, ciepłem palców
Dotykaj aksamitnie, rzęs pokłonem, nie przestawaj
Dotykaj całowaniem i oddechem, tak jak lubisz
Dotykaj smugą włosów, niby muślin, bólowi zadaj ból.

I więcej nic nie mów
Tylko kochaj mnie
Jestem Twój.

kolczatka : :
lip 01 2004 :P
Komentarze: 0

coś:P

kolczatka : :